Strona:Józef Weyssenhoff - Noc i świt.djvu/374

Ta strona została przepisana.




26.

Wiosna zapanowała na niebie, przemoc zaś niemiecka na ziemiach polskich, litewskich i ruskich. W tej potwornej kolizji pogody fizycznej z m oralną tkwiła tragedja duszy polskiej. W umajonej ramie Kijowa przesuwały się obrazy senne, mieniąc się od fantastycznej szopki aż do śmiertelnej zmory.
Co się tam działo w ewolucji „wilnej Ukrainy“, która nawet do pojęcia i pragnienia wolności nie dorosła, to byłoby tylko pocieszne, gdyby nie ujawniało etapów machinacji niemieckiej. Słomiany ataman Petlura, pchany przez wojsko niemieckie w roli oswobodziciela Kijowa, rzucony zaraz potem do śmieci — gabinety ministerjalne Hołubowicza, Ustimowicza, Lizoguba — i sam „jaśnie wielmożny hetman“ Skoropadskij, obrany przez pokorny ludek „chliborobów“, spędzonych przez Niemców do kijowskiego cyrku — były to tylko pokazy świetlne dla gawiedzi, zasłaniające istotne zamiary Niemców: wyciśnięcie z Ukrainy prowjantu, srodze już potrzebnego tryumfalnej armji, a w razie, gdyby „Gott który jest z nami“ pozwolił, — przygotowanie Ukrainy na przyszłą kolonję, kraj