Strona:Józef Weyssenhoff - Noc i świt.djvu/452

Ta strona została przepisana.




31.

Nieprzeliczone mnóstwo Polaków rozpoczęło po wojnie nowe życie. Nie mówiąc już o nowem, wolnem powietrzu, którem zaczęto powszechnie oddychać, — poprostu mechaniczne skutki wojny rozrzuciły ludzi po nowych miejscach, pchnęły ich do zajęć, nawet do obyczajów odmiennych.
Takiej odmiany warunków istnienia doznali i Sworscy.
Już podczas pobytu Sworskich w Rudnikach Gimbut przekładał przyjaciołom, że powinni dla zdrowia, dla spokoju, dla swobody pracy przenieść się z Warszawy na wieś. — Ale projekt wydawał się nierealnym. Przenieść się na wieś znaczyło: albo zamieszkać na stałe u jakichś zamożnych przyjaciół — co ani Tadeuszowi, ani Zofji nie dogadzało; albo kupić kawałek ziemi z domem i ogrodem — na co nie starczyły połączone majątki ich obojga. Nadto projekt ten budził wątpliwości innej natury. Tadeusz przyznawał się szczerze przyjacielowi:
— Wiesz co, Domciu? Gdyby to było nawet wykonalne, nie wiem, czy jabym nie osowiał zupełnie