Ta strona została przepisana.
— 275 —
ksiądz i jeden Polak, niedawny znajomy, kolega suchotnik.
Chyba tylko do łoża śmiertelnego przyszła ta wyśniona, ubłagana na sen ostatni, Anielka?...
Nic nie stoi na zawadzie małżeństwu Frania z Halką. Pobiorą się w końcu zimy, bo zechcą zapewne ponosić choć krótką żałobę. A na wiosnę ogród w Bernatowicach znowu zakwitnie życiem.
Samoklęski — Listopad 1897.