Strona:Józef Weyssenhoff - Sprawa Dołęgi.djvu/322

Ta strona została przepisana.




XXXVII.

Nareszcie, pod koniec września, otrzymał Jan list od księcia Janusza, który doniósł, że kuzyn jego, Adam Szafraniec, za parę dni przyjedzie z Waru do Warszawy, i zaznajomi Dołęgę ze stanem sprawy dróg bitych. List był grzeczny, prosty i krótki; nie zawierał w sobie nic nad tę wiadomość, nawet żadnych ukłonów od rodziny.
Chociaż Jan nie ufał ani rozumowi, ani szczerym chęciom Szafrańca, ta bezpośrednia wiadomość z Waru tak go wzruszyła, że natychmiast posłał służącego swego, Józefa, aby się dowiedział czy hrabia Szafraniec przyjechał i kiedy go można zastać w domu. Służący przyniósł odpowiedź, że hrabia dopiero co przyjechał i oczekiwać będzie jutro do drugiej, to jest do wyjazdu na wyścigi.
Nazajutrz więc o południu Dołęga pośpieszył do domu Szafrańca, wielkiej kamienicy, a raczej kilku połączonych kamienic, zabudowanych szczelnie i wysoko około kilku ciasnych podwórz; każdy łokieć poziomy i prostopadły był tu widocznie użyty na dochód, nie na wygodę lokatorów. W tych ko-