Trudno obliczyć, czy większe sprowadza spustoszenie profanacya świątyni, czy na odwrót słowo uczciwe głośno wymówione w domu publicznym? W jednym i drugim przypadku powstaje popłoch, psując równowagę i harmonię stosunków. W towarzystwie nicejskiem kamień rzucony przez Fabiusza, wzburzył całą gładką powierzchnię, zanurtował nawet do głębi tę toń umiejętnie ułożonych prądów, starannie zatopionych mętów. Rzecz rozgłosiła się szybko, a choć dla wielu nie była nową, zgodzili się niemal wszyscy, że takich rzeczy — nie mówi się.
Najprzód Krysia, wezwana przez matkę do zerwania stosunków z panią de Sertenville, okazała silny, buntowniczy prawie opór, którego skutkiem bezpośrednim było tajemne zawiadomienie Fernandy, że Fabiusz opowiedział o niej »niestworzone rzeczy, nie wiem dobrze co, gdyż mama wszystkiego nie powiedziała«. Następnie obie przyjaciółki zdołały jeszcze pomówić z sobą, w ukryciu, za pośrednictwem służącej Leonii