Ta strona została przepisana.
— 338 —
Nic jednak nie postanowiono. Słuszka opuścił tymczasem Oleskiego, bez werwy, ale z żywem uczuciem przyjaznem.
— Nie wyjeżdżaj ty jeszcze. Pomyślę. Mam i tutaj niektóre zawikłania.
Uściskał serdecznie nowego przyjaciela.