Strona:Józef Weyssenhoff - Unia.djvu/214

Ta strona została przepisana.




XIII.

Ucichło w Rarogach. Wyjechali ostatni uczestnicy zjazdu. Tylko księżna Zasławska, pozwoliwszy synom zabrać się z Hylzenem dla zapolowania w jego dobrach, pozostała jeszcze dzień jeden, na usilne prośby Chmary. Pan Eustachy miał z księżną osobliwe przymierze, bynajmniej nie romantyczne, owszem, oparte na mocnej podstawie pokrewieństwa przekonań i interesów. Dzisiaj zaś, oprócz niektórych rachunków z powodu opieki nad małoletnimi, mieli z sobą specyalną naradę, która ich zaprowadziła o południu do pokoju Krystyny.
Zastali ją w stroju porannym, z rozpuszczonymi włosami, rysującą pilnie w albumie. —
— Jak się masz, Krysiu — rzekła księżna — Cóż to psujesz? Las?
— Las.
— Bardzo ładnie... la solitude...