Strona:Józef Weyssenhoff - Unia.djvu/79

Ta strona została przepisana.
—   71   —

słuchać obojętnie takich bredni, jak ten tam pisze, że myśmy Litwę oszukali i wyzyskali, że za Jagiełły Litwa była mocarstwem, a my roztrzęsioną, walącą się budą, że tak nam zależało na Unii, aż Jadwigę zmusiliśmy do bigamii — to za grube żarty, dobrodzieju mój!
— Wiadomo, grube, to też i nikt nie wierzy.
— Jeżeli nikt nie wierzy, dlaczegóż drukują i przedrukowują tę bibułę z ciągłą naganką na nas?
— To oni tacy specyaliści. A myślisz, że to od ludu? Et!.. Obacz nasz lud w Wiszunach!
— Otóż to. W takich stosunkach, jak wasze z ludem, gdzie tu może powstać nienawiść do żywiołu polskiego?
— To też i nie powstaje.
— Dlaczegoż więc powstaje gdzieindziej? Hieronim zmierzył krokami całą długość dworu wiszuńskiego, zanim odpowiedział. A gdy zawrócili napowrót, Apolinary już myślał o czem innem.
— Pojutrze, na zebraniu u Chmary będzie pewno okazya przedyskutowania wielu kwestyi programowych?
— A już...
— Samego Chmarę znam z Warszawy. Człowiek silny?
— ...
Widząc, że nie dobędzie z Hieronima po-