ka, co mu się się przez dłuższy czas nie udaje, gdyż chwiejąc się na nogach, nie może trafić ręką do dzwonka. Ręka obsuwa mu się po ścianie, przy czym zatacza się. Robi kilka komicznych podskoków, aby dzwonek uchwycić, aż wreszcie udaje mu się uchwycić za rączkę dzwonka, którą gwałtownie pociąga ruchem z góry na dół, jakby dzwoniąc na alarm — po chwili uchyla kapelusza, jakby na widok dozorcy, który mu bramę otworzył). Dobry wieczór! (czkawka). Co? Za bramę? (szuka po kieszeniach, gestykulując tak samo jak przy scenie płacenia za rachunek w bufecie handelku). Jutro! (udaje, że wchodzi za bramę — odwraca się do publiczności twarzą. W tym miejscu aktor zapowiada publiczności, że akcja rozgrywa się na schodach klatki schodowej, którą wskazuje rękę). Schody. (chwiejąc się udaje, że wspina się coraz wyżej, trzymając się poręczy — często potyka się i podnosi wysoko nogi przy wspinaniu się na piętro — kilka razy obsuwa się w dół po schodach i znowu się gramoli — ociera pot z czoła — aż wreszcie staje przy kulisie z prawej, jakby stanął przed drzwiami swego mieszkania — szuka kluczy, nie mogąc trafić do kieszeni). Klucz! (szuka, aż wreszcie udaje mu się klucz znaleźć). Jest! (manipuluje kluczem wzdłuż i wszerz całych drzwi, nie mogąc trafić do otworu zamku). Dziurka! (Przysiada, wypatrując za dziurką od klucza — którą po chwili dostrzega, ale klucza włożyć nie może, wskutek chwiania się na nogach — gestykulując w ten sposób, że celuje kluczem do otworu, przybliżając się i oddalając od drzwi, aż wreszcie udaje mu się klucz wprowadzić do zamku). Jest dziurka! (W tym miejscu aktor zapowiada publiczności, że akcja rozgrywa się już w sypialni małżeńskiej). Sypialnia! (kładzie palec na usta). Pst! Żona śpi! (idzie bar-
Strona:Józef Wilhelm Rappaport - Nowe monologi.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.