Strona:J.I.Kraszewski - Czercza mogiła.djvu/108

Ta strona została uwierzytelniona.

rodziców nie małym porwał, gwałtem z miejsca poświęconego, z pomocą przyjaciół i że ją sobie zaślubił, księdza do tej czynności takiego jak sam sobie dobrawszy. Nie inwalidowała[1] familia małżeństwa tego, aby imieniowi zacnemu plamy nie czynić, ubito sprawę w milczeniu, a rodzice się dziecka wyrzekli, jakby go nigdy nie mieli, i imienia jego zapominając dobrowolnie. Były tentacje zgody kilkakrotne, był proces intentowany przez Hawnula, ale przy nim tyle nań poczęło się okazywać czernideł, a fimilia ważna tak chodziła koło przytłumienia rozgłosu, że zagrożony infamią, nieszlachectwem i świętokradztwem, Samuel uciekać i wynosić się musiał, na co zresztą dozwolono, byleby im zszedł z oczów i wstydu nie czynił.

To tedy pierwsza część tycząca się przeszłości, ale nie na tem koniec, bom wszystkie kroki śledzić musiał, kędy się tymi czasy obracał. I nie mogło być inaczej, chcąc się przekonać czyli w istocie słuszne były podejrzenia moje. Otóżem doszedł naprzód, że z wielką usilnością zacierał za sobą ślady, co już według mnie dowodzi, że miał jakąś przyczynę ukrywania swoich czynności; powtóre, że w Wilnie ledwie się ukazał, nie mając tam żadnej pilnej sprawy i interesu, a czas nieobecnści swej spędził między Różaną a Słonimem, na jakichś tajemnych praktykach. Wszędzie, gdzie był, furmanów i stancje mieniał, z oczów znikał i gdzie się całemi tygodniami dziewał, dojść niepodobna. Nie rozpaczam, że się jeszcze więcej czegoś

  1. Unieważniała.