Strona:J. B. Dziekoński - Sędziwój.djvu/62

Ta strona została uwierzytelniona.

ki, gdyby szlachetny Michael Sendivogius połączył się ślubem z baronowną von-Wardstein, co nie zdawało się tak dalece niepodobnem do wykonania.
Niedługo jednak trwało omamienie. Młody hrabia Reudlin, już prawie narzeczony Adeli, człowiek dziki i nieukształcony z charakteru, równie jak i zewnętrznej postaci, a przytem dumny nad miarę, z niechęcią patrzał, że baron Sędziwoja, alchemika, laboranta, to jest człowieka z rodzaju sług, przypuszcza do swego towarzystwa, że się z nim prawie, jak i równym sobie obchodzi. Młody hrabia spostrzegł iż Adela rozmawiała z Polakiem przy ochmistrzyni. Instynktowo przewidywał w nim współzawodnika, a zapalony zazdrością, żądał od ojca Adeli, aby Sędziwojowi wstępu do domu zabronił. Uwagi barona rozjątrzyło go tylko. I baron, z obawy utracenia zięcia, pozbył się Sędziwoja, nie bez żalu jednak i tak, jakby żałował stłuczenia pięknej jakiej retorty.
Polak dumnie tylko i z ironią odrzekł słów kilka na jakiś grzeczny pozór wyprosin. Miał w sercu pociechę iż się obawiają jego współzawodnictwa, był to balsam dla próżności.
Lecz teraz dopiero ochmistrzyni i Adela, spostrzegłszy ważność lekkomyślnie zawartych stosunków, przeraziły się.
Pierwszej stanęły na myśli wszystkie nieprzebyte zawady do skojarzenia związku Adeli z Sędziwojem. Zawady różności religii, nieod-