53. Bardzo wielu ludzi, uchodzących za »moralnych« i »inteligientnych«, zadawalnia się przyzwoitością i moralnością rękawiczkową, dla moralności zaś prawdziwej są oni całkiem niedostępni.
54. Kult konwenansu i »uznanych« przepisów moralności prawomyślnej, jako lichy surogat moralności, uniemożliwia w duszy w ten sposób spreparowanego osobnika poczucie moralności prawdziwej. Podobnie też fałszywa wiedza tamuje wiedzy prawdziwej przystęp do umysłu.
55. Dawnej moralności tradycyjnej grozi paraliż i marazm. Dla podtrzymania gasnących sił ucieka się ona do sztucznych środków, budząc nienawiść rasową, rozdmuchując zarzewie antysemityzmu i tłumiąc wszelkie zarodki myśli niezależnej.
56. Etyka musi być z gruntu przerobioną, i opartą na innych, nie religijno-wyznaniowych, podstawach. Powinna ona być nie narzucaną ludziom, jako jeden ze środków akomodacji do otoczenia, ale wydobywaną zwewnątrz indywidualności ludzkiej, rozwijaną z zarodków, tlejących, choćby tylko w minimalnych rozmiarach, w duszy każdego człowieka, nie zgangrenowanego pod względem moralnym. Zwłaszcza z dziećmi dałoby się tu wiele zrobić. Jeżeli etyka nasza nie ulegnie reformie, nastąpi rozkład ostateczny społeczeństw »cywilizowanych«.
∗ ∗
∗ |
57. Im więcej przepisów i obrządków, tem mniej miejsca na cnoty indywidualne.