nej, kto metodę konfiskat uważa za najdzielniejszą rękojmię wolności prasy, a wolny od przekonań oportunizm za najwyższą mądrość polityczną, kto swojem bezprawnem i niesprawiedliwem postępowaniem podkopuje wszelkie poczucie sprawiedliwości, — ten, pod płaszczykiem podtrzymywania istniejącego porządku, poczyna sobie jako agent provocateur, ten pracuje, może nawet mimo wiedzy i chęci, na korzyść anarchji.
∗ ∗
∗ |
77. Polityka to smrodliwa kloaka; kto do niej wpadnie, musi się oplugawić.
Rozpolitykowanie tępi poczucie sprawiedliwości.
Polityka a uczciwość wyłączają się nawzajem.
78. Jestto dowodem wielkiej naiwności domacywać się »uczciwości« w polityce i rozprawiać o uczciwych a nieuczciwych politykach. Jak wszelkie siły żywiołowe (ogień, powódź, zaraza... ), jak wszelkie zawody rozbójnicze, oszukańcze i złodziejskie, chociażby nawet sankcjonowane i organizowane przez najwyższe powagi, nie mają nic wspólnego ani z uczciwością, ani z moralnością; tak samo pojęcie moralności nie ma nic wspólnego z polityką, której ideałem jest zawsze i wszędzie władza i panowanie, a która, dążąc do tego celu, w środkach nie przebiera. Nie uczciwość lub nieuczciwość rozstrzygają o wartości polityki, ale tylko powodzenie lub niepowodzenie.
79. Gazety — to przeważnie fabryki fałszu oraz nienawiści międzynarodowej i międzystanowej. Nic dziwnego, ze trucizna, przesączająca się codziennie do umysłów czy-