cznie skierowanym przeciwko Rosji ruchem ogólno-narodowym. Będzie to bowiem ściśle związane z akcją w sprawie polskiej, którą rozpoczął Cesarz Napoleon, prowadząc układy dla wspólnego działania z Anglją i Austrją. Punktem wyjścia w rokowaniach o Polskę będzie żądanie, przedstawione Rosji, aby połączyła z Królestwem Litwę i w tak rozszerzonym Królestwie Polskim przywróciła stan rzeczy z przed powstania Listopadowego. W razie zaś odmowy ze strony Rosji, ma stanąć, jak zapewniał Walewski, na porządku dziennym utworzenie państwa Polskiego, jako sekundogenitury austrjackiego domu.
Wodzicki, powróciwszy do kraju, natychmiast dał hasło żywiołom umiarkowanym do tworzenia organizacji powstańczej, formowania oddziałów, poszukiwania dla nich dowódców, przedewszystkim zaś, skłaniał Białych do owładnięcia powstaniem.
Nie było to rzeczą zbyt trudną. Czerwoni dokonali faktycznie rewolucji socjalnej w Królestwie. Była nią uwłaszczenie chłopów, którzy wszędzie przestali odrabiać pańszczyznę i płacić czynsze, do czego ich zresztą ośmielały oddziały powstańcze i bezwarunkowe posłuszeństwo szlachty manifestom 22 stycznia. Jednocześnie Czerwoni odpowiedzieli na barbarzyńską brankę protestem zbrojnym, krwią swoją niosąc hasło niepodległości Polski wbrew kompromisowej polityce Margrabiego. W ten sposób wyczerpali oni cały swój program ostatnich czasów przed wybuchem. Zrobili, co mogli, i dziś w większości walczyli i ginęli w polu, bądź na czele oddziałów, bądź też jak Rolski, Wereszczyński, Godlewski, Denel, Koskowski, jako prości żołnierze. W Warszawie, po aresztowaniu w tych czasach Marczewskiego, a wyjeździe członków Komitetu Centralnego na prowincję, Daniłowskiego zaś do Paryża, z wybitniejszych Czerwieńców pozostawał jedyny naczelnik miasta, Bobrowski. Sytuację Czerwonych utrudniało jeszcze nieudane ujawnienie się Rządu Narodowego, wobec czego wszczęte przez nich powstanie, jak widzieliśmy, było bez władzy naczelnej i kierunku. Biali też odrazu przystąpili do roboty. Za pośrednictwem Ruprechta i Gillera w krótkim czasie opanowali oni powiększoną do liczby kilkunastu osób Komisję Zastępczą, w której zasiedli na równych prawach z wyłącznie umiarkowanymi członkami jej i powracający powoli do Warszawy członkowie Rządu Narodowego. Klęska i emigracja Mie-
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/105
Ta strona została przepisana.