pod Skałą, gdzie poległ znany nam dobrze Andrzej Potiebnia, i Pieskową Skałą — zajął stanowisko Langiewicz.
Obóz wsławionego szeroko po kraju wodza sił narodowych dwu południowych województw stał się teraz jakby ośrodkiem powstania. Do Goszczy, gdzie na obszernej polanie i folwarku powstańcy rozłożyli się obozem, przybywali ochotnicy, oficerowie i politycy. Przymaszerował przedewszystkim oddział Cieszkowskiego, który zdążył już stoczyć niezgorsze potyczki pod Pankami i Mrzygłodem. Z Krakowa, dokąd wysłano rozkaz stawienia się do szeregów wszystkim przebywającym tam powstańcom, Rochebrun i Wenert, dawni oficerowie Kurowskiego, przyprowadzili rozbitków miechowskich, z których nanowo organizował Rochebrun bataljon „żuawów śmierci“. Prócz tego, zewsząd ochotnicy przybywali całemi partjami, tak że w krótkim bardzo czasie stanął oddział, liczący 450 ułanów, zbrojnych w lance, pistolety i szable, 200 żuawów, umundurowanych w czarne żuawki z białemi krzyżami na piersiach i fezy, a uzbrojonych w karabiny lub stucery z bagnetami, 400 strzelców, mających broń myśliwską i 1,500 kosynierów. Oddział podzielono na pułki i bataljony. Jazdą dowodził gien. Czapski, piechotą: Czachowski i Wenert pod naczelną komendą Śmiechowskiego. Szefem sztabu został poseł do Sejmu Pruskiego, Władysław Bentkowski, intendentem — dawny członek Komitetu Centralnego, Tomasz Winnicki, instruktorem kosynierów — Wierzbiński. Prócz tego w obozie przebywał stale komisarz Rządu Narodowego na województwo Krakowskie — Biechoński i wiecznie przesiadywali politycy z pobliskiego Krakowa.
Ci ostatni przeprowadzali właśnie dyktaturę Langiewicza. Do tego zmuszała ich, poza koniecznością utworzenia jawnego przedstawicielstwa powstania, jeszcze i agitacja Mierosławskiego, który, oburzony na udzielenie mu dymisji przez Komisję Zastępczą, oraz przerażony polityką żywiołów umiarkowanych, rozwinął w tym czasie wytężoną działalność i osiadł ze swym sztabem w Krakowie.
Rzecznicy dyktatury nie przebierali w środkach. Z inicjatywy organizacji poznańskiej zwołano do Krakowa zjazd przedstawicieli wszystkich dzielnic polskich, na który delegat poznański, Łubieński wprowadził w roli przedstawiciela Rządu Narodowego, jakoby zupełnie rozbitego przez aresztowania, niejakiego hr. Adama Grabowskiego. Grabowski oświadczył
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/108
Ta strona została przepisana.