też zaczęła się reakcja. Chłopi, którym nadawano pośpiesznie ziemię i zakończano regulację stosunków ze szlachtą, masowo stanęli po stronie rządu; żydzi manifestowali swoje wrogie względem Polski stanowisko. Wśród szlachty i kleru górę wzięło stronnictwo, prowadzone przez służalców Moskwy: marszałka Domejkę, hr. Ożarowskiego, hr. Mostowskich, biskupów Łubieńskiego i Wołonczewskiego, prałatów Niemekszę, Tupalskiego i t. d. Zaczęło się podawanie przez szlachtę adresów wiernopoddańczych, inicjowanych przez moskalofilów, a podpisywanych przez ogół pod grozą aresztów i represji.
Wyrok śmierci przez Trybunał Rewolucyjny pow. wileńskiego na Domejkę, inicjatora pierwszego adresu, wydany i wykonany 11 sierpnia, przyczym zdrajca został jednak tylko raniony sztyletem, nie powstrzymał reakcji, która wzmagała się wraz z represjami. Organizacja rozpadała się i całą pracę spiskową podtrzymywał energiczny Konstanty Kalinowski, przemieszkujący w Wilnie pod nazwiskiem Witorzeńca.
W Królestwie reakcja również dawała się wyczuwać, począwszy od wywiezienia arcybiskupa Felińskiego. Gazety rosyjskie otwarcie pisały o konieczności zniesienia odrębnej administracji Królestwa i jego autonomji. Na Wielopolskiego uderzano, jako na osobistość podejrzaną pod względem prawomyślności politycznej. Wreszcie zmuszono Margrabiego do nieograniczonego urlopu i wyjazdu 16 lipca z kraju. Powoli cały zarząd sprawami Królestwa zabierał w swoje ręce feldmarszałek hr. Berg. Ratując swoje własne stanowisko, W. Ks. Konstanty uciekał się do ostateczności; za pośrednictwem zaufanych osób zamierzał stworzyć polskie stronnictwo antypowstańcze, to znów przez rektora Mianowskiego próbował pertraktować nawet z Rządem Narodowym, obiecując przywrócenie stanu z przed roku 1830... Proponował następstwo po Wielopolskim Andrzejowi Zamoyskiemu...
Wszystkie te układy, których szczegóły dotąd nieznane są w zupełności, nie doprowadziły do żadnego rezultatu. Naglony przez cara, W. Książę w końcu sierpnia oddał rządy w ręce Berga i wyjechał na urlop do Krymu. Represje, które trwały już od początków lipca, wzmogły się teraz...
W polu tymczasem przez całe lato walki wrzały.
Prócz wyprawy Wysockiego i Wiśniowskiego na Wołyń, organizacja galicyjska wysłała kilka dobrze uzbrojonych partji
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/159
Ta strona została przepisana.