wstania z Lubelskiego partja „czachowszczyków“, prowadzona przez Eminowicza. W początkach września z krakowskiego po wypoczynku przybyła w granice województwa partja Chmieleńskiego, która już 9 września dzielnie walczyła z przeważającą liczebnie Moskwą pod Przedborzem, a stamtąd ruszyła dla skupienia koło siebie sił powstania sandomierskiego w Iłżeckie. Naogół biorąc, powstanie sandomierskie i krakowskie było w tym czasie najsłabsze. Poza słabemi partjami reprezentował je jedyny Chmieleński, stojący na czele jakichś 800 niespełna ludzi. W przeciwieństwie też do województw północnych, już we wrześniu cisza w województwach południowych panuje złowroga.
Miesiąc wrzesień można uważać za okres ogólnego osłabienia ruchu zbrojnego. Wszystkie, jak widzieliśmy, dosyć znaczne, bo przeszło 20,000 ludzi wynoszące, siły polskie były u schyłku lata w bojach z przeważającym nieprzyjacielem pobite nieomal wszędzie.
Rozbite partje skupiały niedobitków, energiczniejsi dowódcy na gwałt reorganizowali oddziały, które jedynie w Płockiem i Mazowieckiem były liczniejsze. Naogół zaś kampańja, wszczęta przez Rząd Lipcowy, zakończyła się klęską zupełną. Nie więcej nad jakieś 5,000 rozproszonych powstańców stało pod bronią w połowie września na całym terenie walki.
I w społeczeństwie znać było już znużenie bezowocną walką.
Wprawdzie nie słychać było głosów opozycyjnych przeciwko powstaniu i Rządowi Narodowemu; chłopi coraz częściej stawali w szeregach powstania. Pod Wirem już działał, zresztą bardzo nieszczególnie, półtoratysięczny hufiec chłopów-kosynierów. W ciągu całego lata dwa tylko wypadki represji względem chłopów na większą skalę mamy do zanotowania. W Dzbowie pod Częstochową we wrześniu powstańcy walczą z bandą chłopów, którym broń dostarczyli moskale. W rezultacie bandę rozbito, a czterech jeńców powieszono. Drugi wypadek taki, na większą skalę, miał miejsce w Domaczewie nad Bugiem. W lipcu Krysiński rozbił tu bandę chłopską z rusinów złożoną, a prowadzoną i uzbrojoną przez moskiewskich żołnierzy. Wrogo zaś w całym kraju względem powstania zawsze zachowywali się koloniści niemcy, których też wieszano bez litości, oraz fanatyczna czerń żydowska, podburzana przez prawowiernych cadyków i mełamedów.
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/166
Ta strona została przepisana.