łakomstwo na ziemię. Powracające z Petersburga deputacje chłopskie dały powód do ponownych carofilskich manifestacji. Dziwy rozpowiadano o przyjęciu i łasce cara. W związku z tym najniewierutniejsze bajdy o nowych nadziałach i odebraniu całej ziemi szlachcie, aby ją wiernemu dla cara chłopu polskiemu oddać, szeroko szły po kraju całym.
Wszystko to razem wywoływało wybuchy żywiołowego często moskalofilstwa i nienawiści ku szlachcie, a zarazem ku powstańcom, co jeszcze gdzieniegdzie małemi oddziałkami snuli się po kraju. Szczupłe te jednak oddziałki, obdarte, głodne, z trudnością zdobywające sobie pożywienie drogą rekwizycji, źle uzbrojone, a ścigane przez mocniejsze oddziały rosyjskie, częstokroć uzupełnione bandami obław chłopskich, pozbywały się do reszty uroku, jaki nadały powstaniu roczne przeszło zapasy z potężnym caratem. Wiele w oczach ludu szkodził powstańcom i sam skład obecnych oddziałków. W olbrzymiej części z chłopów, robotników i rzemieślników złożone nie wzbudzały one w masach tego poważania, jakie bądźcobądź otaczało dawne, bogato przybrane i dobrze uzbrojone, partje szlacheckie, lub wybornie wysztyftowane z za kordonu przybywające oddziały.
Próby więc ożywienia ruchu wśród chłopa, obalenia tego wrażenia, jakie sprawiły „Ukazy“ i poruszenia mas ludowych do broni, nie mogły dać żadnych wyników pomimo całą energję nowego Rządu. Nie lepszym rezultatem mogła się pochlubić i jego działalność zyskania poparcia zagranicą.
Trudno sobie wyobrazić stan ducha jaki w tym czasie zapanował na emigracji. Wśród ogółu wieści o klęskach w kraju, o moskiewskiej propagandzie wśród włościan, owej nadziei wszystkich nieomal obozów narodowych i o postępującym wciąż upadku patrjotyzmu w społeczeństwie, wywoływały łatwo zrozumiałą rozpacz. Rozpacz ta, w połączeniu z coraz więcej szerzącą się nędzą popychała wychodźców do rozpaczliwych kroków. We Francji wychodźcy masowo wstępowali do Legji Zagranicznej, lub do korpusu ekspedycyjnego do Meksyku. Do Meksyku też w ogromnej liczbie szli internowani po austrjackich fortecach dawni powstańcy, których przeszło 1,200 wstąpiło w ciągu pierwszej połowy 1864 roku do wojsk cesarza Maksymiljana, a z których niewielu tylko miało do Europy powrócić. Niewielka część emigracji, znalazszy pracę zarobko-
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/195
Ta strona została przepisana.