wie i na prowincji, zapoczątkowywały objawy protestu, czy to przeciwko ogólnemu kierunkowi polityki rosyjskiej, czy to przeciw poszczególnym jej objawom, czy wreszcie dla zamanifestowania patryotycznych uczuć. Głośniejszym z tego ruchu echem odbiły się zajścia podczas zjazdu monarchów w Skierniewicach i Warszawie. Cesarza austrjackiego i regenta pruskiego powitano wrogiemi okrzykami, natomiast ks. Hieronimowi Napoleonowi urządzono burzliwą owację. Na przedstawieniu galowym w Teatrze Wielkim rozlano asefetydę i obdarto sukno z loży cesarskiej... Weszło w zwyczaj tłumne uczęszczanie na pogrzeby dawnych żołnierzy i oficerów wojsk polskich, a na pogrzebie wdowy po bohaterskim obrońcy Woli w r. 1831, gienerałowej Sowińskiej, odbyła się pierwsza manifestacja patryotyczna. Zamawiano nabożeństwa za duszę bohaterów narodowych lub mężów, zasłużonych Ojczyźnie, co wreszcie zwróciło uwagę policji, i w końcu 1860, kilku z młodzieży aresztowano za udział w nabożeństwie za dusze „Adama-Juljusza-Zygmunta“.
W tym że czasie z inicjatywy Jurgensa, powzięto zamiar uroczystego świętowania 30-tej rocznicy wojny 1830/31 r. i dla podniesienia ducha mas ludu miejskiego zorganizowano manifestację uliczną w rocznicę powstania Listopadowego. W dniu też 29 listopada odprawiono nabożeństwa w kościołach, a wieczorem zebrała się liczna garść inteligiencji, młodzieży i rzemieślników pod figurą Matki Boskiej na Lesznie. Odśpiewano „Boże coś Polskę“, następnie młodzież rozdawała publiczności obrazki patryotyczne i krótkie pisma ulotne, poświęcone obchodowi, a przy rozejściu się odśpiewano „Jeszcze Polska nie zginęła“. Pierwsza ta jawna i zapowiedziana naprzód przez odezwy manifestacja obeszła się bez ofiar, co ośmieliło inicjatorów. Obudziło się też żywe zainteresowanie ruchem patryotycznym wśród szerszych mas ludności w Warszawie.
Dalszym ciągiem uczczenia pamięci nieszczęśliwej naszej ostatniej wojny z Moskwą, miały być: żałoba narodowa, oraz uroczyste i manifestacyjne święcenie rocznic wybitniejszych bitew w 1831 r. Pomysł żałoby narodowej stał się niezwykle popularny wśród ogółu. Zwłaszcza umocniła go w opinji publicznej Resursa Kupiecka — ognisko ówczesne towarzyskiego życia mieszczaństwa, kasując zabawy karnawałowe i zastępując je publicznemi odczytami treści popularno-naukowej, oraz
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/21
Ta strona została przepisana.