zować mieszczaństwo przeciwko zamachom na strony „czerwonych“. Szlachta w członkach dawnego Komitetu Rolniczego, w jego korespondentach powiatowych, przedewszystkim zaś w samym ubóstwianym „Panu Andrzeju“, widziała bezwzględnie kierowników moralnych. Dla mieszczaństwa takimi samymi kierownikami moralnymi byli członkowie Delegacji, lub też takie osobistości, jak Kronenberg, Jurgens, Ruprecht lub J. I. Kraszewski. Porozumienie się tych ognisk opinji żywiołów „białych“ było tylko kwestją czasu i nastąpiło szybko. Na jednym ze wspólnych zebrań żywiołów szlacheckich i mieszczańsko-inteligienckich została utworzona jak gdyby podstawa stronnictwa umiarkowanie-niepodległościowego w duchu dawnych ideałów Jurgensa. Za taktykę przyjęto wykorzystanie reform Wielopolskiego dla organizowania społeczeństwa, oraz przygotowanie narodu do walki o niepodległość w porozumieniu z arystokratycznym obozem emigracji, jak również z umiarkowanymi politykami Galicji, Litwy i Rusi. Wówczas to obrano i wspólną „Dyrekcję“ z kilku osób złożoną. Andrzej Zamoyski do żadnych konspiracji należeć nie chciał, z Dyrekcją jednak komunikował się pośrednio.
Organizacji tej spiskiem we właściwym tego słowa znaczeniu nazwać niepodobna. Działalność jej szła przedewszystkiem w kierunku kulturalnym i jedynie niemożliwe warunki panowania rosyjskiego w ziemiach polskich i doktrynerstwo Margrabiego, zmuszały te nawskroś legitymistyczne i umiarkowane koła do konspirowania swych prac, mających niezwykle doniosłe znaczenie. Dość tu wymienić organizację szkolnictwa początkowego, która w październiku musiała zejść do podziemi, a stworzyła koło 2000 szkółek we wszystkich ziemiach zaboru rosyjskiego.
Jeżeli jednak „biali“, mieli możność i warunki do szerszej organizacji, którą stworzyli, to o „czerwonych“ nie można tego powiedzieć zupełnie. Tu właśnie były i temperamenty i chęci spiskowe, brakło jednak sił organizacyjnych. Przedewszystkim „czerwonych“ była garść nieliczna. Młodzież, częściowo wraz z Karolem Majewskim, który był członkiem Dyrekcji, stała po stronie Białych, częściowo zaś już latem pod przewództwem: Daniłowskiego, Janczewskiego, Unszlichta, Biernackiego, Sypniewskiego, i kilku innych zorganizowała się w samodzielne stowarzyszenie konspiracyjne, popierające umiar-
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/42
Ta strona została przepisana.