gotów jest dać Królestwu rozległą autonomję z W. Ks. Konstantym, jako wice-królem, lecz dopiero po ostatecznym stłumieniu zamieszek polskich; że zaś bynajmniej na to się nie zanosiło, przeto słał do Warszawy instrukcje jak najdalej idących represji, które jednak wciąż były bezskuteczne.
Z drugiej zaś strony należało się liczyć z możliwością ujęcia sprawy polskiej w ręce swe przez Austrję. Wówczas dynastja Habsburgów, oparta o katolickich Niemców i katolickich Słowian, a później i Węgrów, mogłaby dyktować swoją wolę całej Europie Środkowej i stworzyć bardzo poważny ośrodek dla ciążenia Litwy i Rusi.
Wielopolski, znany i głośny przeciwnik Austrji, przeciwko której po rzezi galicyjskiej ogłosił słynny swój „List szlachcica polskiego do Ks. Metternicha“, gdzie wzywał cały Naród do uznania panowania Rosji nad Polską, aby wspólnemi siłami walczyć z Austrją, zjawiał się dla Rosji w samą porę. Ruch narodowy polski w r. 1861, wywoławszy sympatje dla siebie w całej Europie, wypadł jednocześnie w porze krytycznej dla Rosji. Była ona w trakcie dokonywania olbrzymiej reformy włościańskiej, która dwadzieścia miljonów niewolników czyniła wolnemi, a którą uzupełniały zaburzenia rolne w całej Rosji...
Prócz tego — rozprzężenie rządu po klęsce Sewastopolskiej, szerzenie się w Państwie propagandy rewolucyjnej, słabość armji — niemało wpłynęły na zgodę Cara na pamiętne „koncesje marcowe“, jakie nadane zostały Królestwu po manifestacjach lutowych roku zeszłego. Manifestacje jednak nie ustawały i, co ważniejsza, przeniosły się na Litwę. Połączenie sprawy polskiej ze sprawą katolicyzmu, co uwydatniło się w imponujących manifestacjach kościelnych, groziło już wręcz niebezpieczeństwem obalenia skutków całej półwiekowej przeszło rusyfikacyjnej polityki na Litwie.
Wielopolski, wezwany do Petersburga, był jedynym politykiem polskim, który stał na gruncie wyłącznie Królestwa Polskiego, nie tykając spraw litewskich. Był przytym człowiekiem rozumnym, nakazującym dla siebie szacunek, bezwzględnie lojalnym dla „swego króla“, jak się wyrażał o carze, i wrogiem ruchu narodowego w Polsce, szczerze stojącym na gruncie pojednania Polski z Rosją. W Petersburgu przytym Margrabia znalazł żywe poparcie u posła francuskiego, widzą-
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/55
Ta strona została przepisana.