ków“, jaka trwała po wszystkich świątyniach Królestwa w ciągu kilku tygodni po ich straceniu.
Obawiając się w dodatku jeszcze dalszych zamachów, Wielopolski otoczył się konwojem żandarmów, przestał niemal zupełnie wyjeżdżać poza strzeżony przez oddział wojska Pałac Brühlowski, jak również do podobnych ostrożności skłonił i W. Księcia.
Mimo to wszystko, Margrabia pracował potężnie. Starannie przeglądając listy urzędników wszystkich dykasterji, Naczelnik Rządu Cywilnego masowo usuwał z posad moskali, lub też żywioły zdemoralizowane, organizując wyborną biurokrację polską. Nie mniej dokonano i na polu szkolnictwa. W ciągu dwuch miesięcy zorganizowane zostały: Szkoła Główna w Warszawie, Instytut Politechniczny w Puławach, 13 gimnazjów, 23 szkoły powiatowe i mnóstwo szkół początkowych. Reformę szkolną przeprowadzano w duchu tradycji Komisji Edukacyjnej, oddając szkołę pod opiekę społeczeństwa. Sprawozdania z działalności Rady Stanu, rad powiatowych i miejskich imponowały ogromem dokonanej pracy nad uregulowaniem powikłanych spraw gospodarczych i społecznych. Poza tym, zapoczątkowano dobrze pomyślaną reformę gminną w duchu urządzeń zachodnich, porządkowano finanse municypalne i t. d. Jeżeli się zważy, że wszystko to odbywało się pod batem stanu wojennego, wśród szykan policji i naczelników wojennych, niewiele sobie robiących ze wszelkich zamiarów i prądów w polityce Rządu, wśród społeczeństwa, zgnębionego trwającemi od 30 lat przeszło represjami i zdenerwowanego okresem manifestacji, to przyjdziemy do przekonania, że wprost podziwiać należy żywotność naszego narodu, całą duszą pragnącego naprawić szkody, jakie wyrządziła gospodarka moskiewska.
Trzeba przyznać, że i W. Książę, choć całkowicie opanowany przez Margrabiego, robił, co mógł, ażeby zdobyć dla siebie i dla swej polityki zaufanie społeczeństwa polskiego, zrażonego utrzymaniem stanu wojennego, aresztami sierpniowemi, egzekucjami, a nadewszystko wyniosłą i szorstką polityką Margrabiego. Natychmiast po objęciu rządów, W. Książę ułaskawił deportowanych do Rosji księży, pastora Otto, nadrabina Majzelsa, rabinów, członków Delegacji, aresztowanych i wysłanych w październiku przez Lamberta i Suchoza-
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/59
Ta strona została przepisana.