poboru, wymarszu z Warszawy do lasów Kampinoskich i Serockich i tam organizowania się w oddziały i oczekiwania broni i przywódców. Począwszy też od 10 stycznia, rozpoczęła się masowa emigracja z Warszawy całej niemal młodzieży spiskowej. Przyśpieszenie powstania wydawało się koniecznością już wszystkim, gdy nagle nowy grom uderzył w sprzysiężenie.
Wielopolski postanowił brankę przyśpieszyć. W nocy z 15 na 16 stycznia wojsko w połączeniu z silnemi oddziałami policji, niespodzianie dokonało poboru popisowych w Warszawie, odprowadzając 1657 młodzieży do Cytadeli. Wzburzenie po tym gwałcie w mieście było niesłychane. Pomimo, że z liczby aresztowanych tej nocy zaledwie część, bo 559 zostało zaliczonych do rekrutów, reszta zaś uwolniona, jako zupełnie niepodlegająca spisowi wojskowemu, zwycięstwo Wielopolskiego wydawało się pewne, a klęska żywiołów rewolucyjnych zupełna i widoczna. Upadek ducha ogólny udzielił się i organizacji, zwłaszcza, gdy dowiedziano się, że w lasy, gdzie ukryła się młodzież spiskowa, ruszają silne oddziały wojska dla jej wyłapania i odprowadzenia do Warszawy.
Komitet wówczas na niedzielę 18 stycznia zwołał walną naradę w sprawie przyśpieszenia wybuchu. Narada ta w oficynach pałacu Zamoyskich w Warszawie odbyta, wyznaczyła termin powstania na dzień 22 stycznia, ażeby uprzedzić brankę na prowincji, wyznaczoną na dzień 25 tegoż miesiąca. Równocześnie powzięto inne doniosłe uchwały. Komitet, odpowiednio dopełniony, miał przekształcić się w „Tymczasowy Rząd Narodowy“, który ujawni się natychmiast po zdobyciu którego z większych miast Królestwa. Wstępem do powstania miały być manifesty, rozwiązujące bolączkę Polski ówczesnej — sprawę włościańską, przez co — zgodnie z dawnym programem — spodziewano się pociągnąć do walki masy ludowe. Naczelne dowództwo nad siłami zbrojnemi powstania uchwalono powierzyć gien. Mierosławskiemu, któremu też wysłano natychmiast odpowiednią nominację. Do składu Tymczasowego Rządu Narodowego zaproszono: Awejdego, Daniłowskiego, Janowskiego, Maykowskiego i ks. Mikoszewskiego. Zygmunt Podlewski wyjechał natychmiast dla objęcia naczelnego dowództwa nad powstańcami, gromadzącymi się w lasach Kampinoskich, a Bobrowskiemu pozostawiono naczelnikostwo miasta Warszawy.
Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/78
Ta strona została przepisana.