Strona:J. Grabiec - Powstanie Styczniowe 1863—1864.djvu/98

Ta strona została przepisana.

tego ostatecznie zniesiony został pod Żalinem. Neczaja wzięto do niewoli i rozstrzelano. W kilka dni później, 26 lutego został schwytany Bohdanowicz, a nazajutrz cały jego oddział, napadnięty znienacka, został zniesiony zupełnie, pod Zezulinem niedaleko Łęczny. Bohdanowicz został z wielką uroczystością rozstrzelany w Lublinie. Wobec wyparcia już w początkach lutego puławiaków w Sandomierskie, z rozbiciem Bohdanowicza całe powstanie w Lubelskiem upadło.
Straszna katastofa również spotkała siły zbrojne powstania województwa krakowskiego, skupione w obozie Ojcowskim i w przyległych wsiach i miasteczkach. Oczyszczając granicę ze straży pogranicznej, wódz naczelny powstania krakowskiego, Kurowski, jednocześnie organizował swoje, wynoszące przeszło 1, 500 ludzi, siły z pomocą fachowych oficerów: Łopackiego, Wanerta, Cieszkowskiego, Rochebruna i kilku innych. W trakcie tego poszczególne oddziały robiły szczęśliwe wyprawy do sąsiednich miejscowości: tak np., Cieszkowski w d. 7 lutego zdobył komorę sosnowiecką zabierając 600 tys. złotych, kilkadziesiąt koni, sporo karabinów, amunicji i 30 jeńców z oficerem. Zagrożony posuwaniem się na Ojców kolumn moskiewskich z kilku stron w sile koło 3, 700 ludzi z działami, Kurowski w d. 17 lutego uderzył na Miechów, gdzie spodziewał się zastać najsłabsze siły z osaczających go oddziałów i poniósł straszną klęskę. Młodzież krakowska, zorganizowana przez Rochebruna w bataljon żuawów, po wspaniałym ataku na bagnety, cała niemal legła na placu. Olbrzymie straty również ponieśli strzelcy, którzy jednak zdołali powstrzymać napór moskali, kosynierzy i jazda, której Kurowski kazał szarżować ulice miasta. Moskale, ostrzeżeni o napadzie i dobrze ufortyfikowani po domach, po wyparciu z Miechowa powstańców, jak zwykle, rozpoczęli mordowanie bezbronnej ludności i podpalili miasto. Klęska miechowska kosztowała powstańców kilkuset zabitych i rannych, sporo jeńców i jednym ciosem zniszczyła powstanie województwa krakowskiego.
Najcięższą jednak pod względem moralnym i politycznym dla powstania była walna klęska, jaką na Kujawach w kilka dni po Miechowie poniósł wódz naczelny powstania, gienerał Ludwik Mierosławski.
Wogóle Mierosławskiemu nie szykowało się. Wysłani doń z nominacją na wodza powstania przedstawiciele Rządu Na-