Strona:J. Grabiec - Sto lat walki o prawa Królestwa Polskiego 1815—1915.pdf/19

Ta strona została uwierzytelniona.

Rachuby jednak polityków polskich zawodzą. Wojna wszecheuropejska, dzięki genialnej polityce Bismarka, zostaje odwleczona na pół wieku, będąc na razie rozmieniona na trzy wojny niemiecko-narodowe, które były potrzebne żelaznemu kanclerzowi. Co więcej, i sama demonstracya zbrojna w Polsce została bardzo szybko — gdy chodzi o konsekwentne prowadzenie — wciśnięta w ciasne ramy Królestwa Polskiego, z mocniejszem nieco echem na Litwie.
Prawno-państwowe jednak odrębności Królestwa Polskiego, przypomniane dyplomacyi przez Wielopolskiego, stają się punktem wyjścia dla wszelkich możliwych koncepcyi realnych w sprawie polskiej w trakcie Powstania Styczniowego. Widać to, zarówno z akt dyplomacyi międzynarodowej, jak i dokumentów, ogłoszonych ze strony rosyjskiej. (Manifesty 1/13 kwietnia, 12 września 1863 r., projekty reformy państwowej ministra Wałujewa).
Zwrot stanowczy następuje dopiero w końcu powstania. „Komitet do spraw Królestwa Polskiego“ — konspiracyjna instytucya biurokratyczna przy carskim boku w Petersburgu, oraz jawny jego odpowiednik w Królestwie — „Komitet Urządzający“ — rozpoczynają dezorganizowanie autonomii Królestwa i tępienie rządów polityki Wielopolskiego, systemem klasycznej „łomki“ rosyjskiej. Zniesione zostają w bardzo szybkim tempie: Sekretaryat Stanu Królestwa, Rada Stanu, Rada Administracyjna, Komisya Oświecenia, Komisya spraw wewnętrznych, Kancelarya dyplomatyczna, Komisya skarbu, i wreszcie — już w następnem dziesięcioleciu — Namiestnictwo i Komisya sprawiedliwości z istniejącemi w Warszawie dwoma departamentami Senatu. Równocześnie zorganizowano na sposób rosyjski całe szkolnictwo, administracyę, życie publiczne, rusyfikowano sam wygląd kraju, a ludność poddano władzy naczelnego wodza armii, stojącej w Królestwie, z tytułem generał-gubernatora, mającego wszystkie prawa i prerogatywy wodza armii okupacyjnej w zajętym kraju nieprzyjacielskim.
Ze strony społeczeństwa polskiego wszystkie te gwałty nie spotykały najmniejszego oporu. Rząd rosyjski miał za