trudności w jego wyrobieniu, ja to mam za dobre. Techniczne bowiem wyrazy nauk, sztuk i rzemiosł, mogły by i powinny by być jednakowe we wszystkich językach, co by znacznie ułatwiło naukę ich, dla tych, którzy tylko scientyficznych korzyści szukają, nie estetycznéj piękności w literaturze. Takie wyrazy z jednego z umarłych języków wzięte, łatwo by się naturalizować dały we wszystkich.
Za Stefana Batorego (że pominę Henryka Walezego, którego chwilowe rządy tylko nas francuzczyzną zaraziły) język utrzymał się jeszcze na stopniu ukształcenia, jakie odebrał za Augusta; lecz Stefan Batory mu zaszkodził, bo nieumiejąc sam tylko po łacinie, zmusił i tak już do nauki języków porywających się chętnie Polaków, aby się łaciny dla przystępu na dwór i do jego osoby, usilniéj uczyli.
Cf. Solikowskiego Commentarius gdzie pisze o pieczętowaniu przywileju na Akademją Wileńską, o czém z Wołłowiczem nieumiejącym po łacinie, przez tłumacza rozmawiał. Także X. Idzi od S. Jozefa cytuje w kazaniu odpowiedź arcybiskupa Lwowskiego, który na zarzut króla że nieumié po łacinie, choć jest biskupem łacińskim, odpowiedział: Tak się to stało jak W. Król. Mością, który jesteś królem polskim, a po polsku nieumiész.
Hartknoch 1697 Li. I. c. II. 93. Huic Regi quidam tribuunt, quod in polonia lingua latina a plu-