Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/111

Ta strona została skorygowana.
99

drobne, przedzierzgają się w alluzje, w półsłówka, wplątują w język i czynią z niego tkaninę dwukolorową, do niczego niepodobną. Podobnego skażenia języka jakie w XVII i XVIII u nas miało miejsce, niespotykamy nigdzie i nigdy. Wpływały na to wyżéj wyjaśnione nie raz przyczyny, a równie i zajęcie się polemiką teologiczną, która w dysputy liczne, od wprowadzenia zakonu Jezuitów do Brunsberga, Wilna i innych miast, wylała się.
Dysputy były jeśli nie jedyną, to przynajmniéj jedną z najpotężniejszych przyczyn skażenia języka. W polemicznych rozprawach, teologom ciągle potrzebne były cytacje, termina poświęcone w filozofij — ich użycie z xiąg łacno się przeniosło na ambonę, z ambony w usta narodu. Wyrywano zdania łacińskie, potém frazesa, po tém po dwa i po jedném słowie biorąc i przeplatając niémi pokaleczoną polszczyznę. Tak samo prawnicy wpływali cytacjami kodexow, zbiorów praw, sentencij prawnych, terminami sądowemi, a szeroki wpływ sądownictwa, nie ustępował wpływowi polemiki religijnéj. I to nie w XVII wieku nagle, ale dobrze wprzód się poczęło, bo Górnicki jeszcze piszący w XVI, prawi nam za przykład Czechów, gdzie „urząd pisze pozwy językiem własnym Cze-