Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/122

Ta strona została skorygowana.
110

kwańskiego. Naruszewicz tylko, w poezjach swoich, w historij nawet zachował toki dawne, kochając się w archaizmach i nie mogąc zapomniéć wychowania swego na łacinie.
W ogólności język za Stanisława Augusta, jakby z martwych powstał, więcéj nań wpływali reformatorowie, niż gallomani; odżył, zaświetniał, odrodził się. Był jednak w téj epoce widocznie podwójny. Język Konarskiego, Kopczyńskiego, Naruszewicza czystszy, prawidłowy, a wszakże przesiękły łaciną, choć o tyle polski o ile nim być mógł, przeszedłszy koleje, co go takim uczyniły, był językiem uczeńszych i literatury w części jéj lepszéj.
Drugi język towarzystw wyższych przesycony francuzczyzną i wygięty na francuzkie kopyto. Ten i w literaturze się ukazywał. Można by jeszcze i trzeci tu wskazać, język ludzi, co z małemi modyfikacjami przez nałóg, trzymali się augustowskiéj, makaronowéj polszczyzny, niemogąc się z niéj wyplątać tak łatwo. Te trzy języki zbiły się w jeden, na którym nieco późniéj, piętno francuzkie wyraźniejszém coraz się stało.
Z początkiem XIX wieku zaczęto usilnie nad językiem pracować, o nim myśléć. Feliński wystąpił z nową pisownią, któréj najlepsza część