Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/145

Ta strona została skorygowana.
133

nym z Witowic. Wiele tu poetyczności, a wiérsz nie wszędzie tak łatwy i gładki jak w Worku. Oto z żalu VIII piękny urywek, choć myśl jego dość pospolita:

Ach mój gospodzie jedyny, czémże ziemiorodne
Drzewa i zioła tak godne,
Iż w tém nad człowieka mają, obumarwszy w roli
Młodzą się zaś latu kwoli.
Niezbyty kopr ciężko wonny, gorczyca płaczliwa,
Zawsze na wiosnę ożywa,
Więc i pokrzywa żądlista nienawisne ziele
Nikt jéj nie sieje, nie piele,
Jednak się z ziemie napiérwéj na wiosnę wydźwignie
Trzykroć pożytki wyścignie.
Patrzaj jak skoczna wierzba od matki odcięta
Wynika z małego pręta.
Spróchniały pień podsieczony, patrz jako za czasem
Osadza się nowym lasem.
Z ciała matki się winna macica ani chmiel nieboi
Choć owo o szczudle stoi,
Bo się sam z samego siebie na każdy rok sieje
Skoro się wiosna rozśmieje.

Ten cały żal dość piękny. Następny także, w którym grób Jana opisuje, od innych myślą się odznacza. W XII żalu o nagrobku i mistrzach co by się go podjęli robić, kilka myśli pięknych, ale smaku i artystycznego pojęcia braknie, w nagrobku domniemanym. Co powiécie o posągu malowanym, jaki chciał Kochanowskiemu wystawić? Taki przecie postawiono w Stratfordzie nad Awonem, nieśmiertelnego