Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/150

Ta strona została skorygowana.
138

Nie wyraża nigdzie Klonowicz w swéj dedykacij — przemowie, aby go ta ogromna satyra, dziesięć lat pracy kosztować miała, wspomina tylko: complurium annorum labores et vigilias. Jeśli w istocie tak długo nad swém arcydziełem pracował, nie dziw potém, że mu brak jedności, zapału, poezij, bo dziesięć lat pisać dzieło uczone, traktat filozoficzny, badania, historją, nie tylko można, lecz niewątpliwie wpływa czas na doskonałość, ale dziesięć lat tworzyć poemat, obracać się i żyć tak długo w stworzonym przez siebie idealnym świecie, dziesięć lat rodzić jedno, choćby to jedno miało być Illjadą Homera, tragedją Shekspeara, poematem Goethego — zdaje się niepodobna. W poezij większy udział ma natchnienie od rozmysłu, więcéj znaczy ogół od szczegółów, a jedność poetycznego prawdziwie dzieła, w dziesięciu latach budowy rozprysnąć by się musiała. To téż Victoria, nie jest poematem, ale traktatem bogatym w poetyczne szczegóły i epizody, niéma działających osób, akcij, zawiązku, jedności czynu; jest to w sferze abstrakcyjnéj myśli, długa patetyczna parafraza idei jednéj, i wielu z nią stykających się o życiu, o świecie, rozlicznych wypadkach, stanach, charakterach, osnuta na głównéj myśli-matce, o jak najdoskonalszém wychowaniu człowieka.