Sed me destituunt vires et Apollinis ardor
Deferor in terras, qui raptus in astra videbar.
„Lecz oto słabnę już, opuszczają mnie siły i zapał wieszczy, com się zdawał być w niebie, upadam na ziemię.”
Rozdział V dowodzi, że wielu Bogów i bohatérów było, co nizko się urodzili, a wysoko o własnych siłach doszli, stawiąc na to święte i historyczne przykłady, że nie urodzenie, lecz cnota ślachectwo stanowi prawdziwe.
O Adamie tak śpiéwa:
Die ubi tum generis discrimina tanta fuerunt
Dum primaevus Adam, comitatus conjuge sola
Sub Jove, desertis pernox egisset in agris
Gramineoque toro, dulci requievit in umbra?
Iste colonorum pater est, Regumque, Deumque,
Hic genuit lectum spreta cum plebe Senatum.
„Powiédz gdzie wówczas były tak wielkie między ludźmi różnice, gdy piérwszych ziemi wieków, dziécię Adam, z jedną tylko żoną, pod gołém niebem, błądził po nocy w śród pustych pól, lub na łożu z murawy, spoczywał w miłym cieniu? Ten jest ojcem Królów i Bogów ziemi, z niego pochodzą równo i wzgardzony lud i Senat wybrany.”
Podobno sędziowie co potępili poemat ten, na pozór dla pogańskich przypomień polithei-