Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/18

Ta strona została skorygowana.
6

wać on może na decyzją, ale jéj ogłosić nie w prawie.
Nie myślmy, ażeby pochlebiać potrzeba było tłumowi i jegom passjom, aby cię tłum osądził pochlebnie, aby cię do serca przycisnął. Nie, ón gorzką nawet prawdę uczuje i przyjmie; ón się da pisarzowi poprowadzić, skoro pisarz i ón współczują z sobą.
To co w listach swych, napisał Seneka[1] iż nie chciał podobać się ogółowi, bo co chwalił ogół, ón tego nie umiał, a co ón umiał, tego ogół nie mógł chwalić, maluje i czas w jakim pisał i pisarza. Za wzgardę, wzgardą dziś zapłacono Senece, ceniąc go tylko jako zręcznego szermiérza i sofistę. Dziś o nim że samym zdania wszystkich, zlały się w jeden sąd powszechny.

Pisarz nie potrzebuje pochlebiać, aby był zrozumiany, uczuty i oceniony, ón ma być tylko częścią wyrażającą całość sobą, a co utworzy w jakimkolwiek kierunku, mając swój zaród, swoją przyczynę, równie w nim jak w całości, którą wyraża, przez nią zostanie przyjęte. Też są warunki krytyki, co indywidualném nie będąc zdaniem, chce głosem powszechnym

  1. Nunquam volui populo placere, nam quae ego scio non probat populus, quae probat populus ego nescio. Seneca Epist. XXIX.