przeziębił, wiatru, aby mu skóra na twarzyczce nie zgrubiała. I tak wyrasta:
Denique crescit inops, imo putrescit in urbe
Civica progenies, nullosque paratur in usus,
Nata voluptati, curando dedita ventri.
Cacnis et choreis, assvetaque turba theatris
Lurcarique popinarique in fornice discit
Atque nepotari patrivique profundere census.
„Tak niezdatny wyrasta, a raczéj gnije w mieście mieszczańska dziecina, bez celu i użytku, na rozpustę gotów, do biesiad, tańców, swawoli, teatrów. Uczy się po zamtuzach hulać i pić, a ojcowiznę roztrwaniać.”
Daléj jeszcze o złém zbiéraniu bogactw z uciskiem poddanych, których nędzę dotkliwie śpiéwa poeta.
Obraz ucisku włościan, długi lecz wyborny:
Semper in acrumnis, excarnificatur, auhelat
Arida rusticitas, horret, sitit, esurit, alget,
Sudat, portat onus, queritur, suspirat et omnes