Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/25

Ta strona została skorygowana.
13

miczna zawsze jest najłatwiejsza na trupie. To też krytyka współczesna niesłychanie trudna, kaleczy siebie i to co rozbiéra, a najswobodniéj panuje dopiéro na martwych, na smętarzu literackim, w wiekach niepłodności — odrętwienia.
Krytyka, powiadają, jest potrzebną dla pisarzy, potrzebną dla ogółu — piérwszych i drugich ona prowadzi. Tak — prawda, ale o tyle tylko, o ile idzie z ruchem umysłowym wieku i współczuciem powszechném; o tyle o ile pisarzy skierowuje ku ogółowi, ogół ku pisarzom, pośrednicząc i tłumacząc tylko. Krytyk jest, rzekliśmy, adwokatem przed sądem potomności nieodwołanym i ostatecznym, — krytyk także jest adwokatem ogółu, ón wyraża to co ogół czuje i myśli, a czego wyrazić sam niepotrafi.
Taką powinna być krytyka, ma li mieć istotne w literaturze i jéj historij znaczenie. Jest li taką dzisiaj?? o tém bardzo jeszcze wątpiemy. W powszechnéj krytyce, nie tylko u nas, ale wszędzie, brak sumienia, brak uznania swojéj ważności, nadto pospiechu, nadto lekkomyślności, nadto zarozumiałości. Krytyk biérze dzieło pod sąd, niepytając jakie ono wrażenie zrobi na nim, co zawiéra, ale do jakiego autor należał stronnictwa, do jakiego wyznania literackiego. Nie czytając, już wié co ma powiedziéć, czego