rodek jéj nie wykluł się sam w powszechności, raz wykluty łatwo już było wyhodować krytyce.
Cóż więc znaczy krytyka indywidualna, krytyka sama przez się, krytyka jako zdanie sprawy z jednego zdania, jako jedno przeczenie, gdzie ogół jest przeciw niéj? — najzupełniéj nic. Często bardzo krytyka sił swych probuje, nie już negacją, ale tworzeniem, biorąc na się reabilitacją imion zapomnianych lub zapoznanych, tworząc, że tak powiem, nowych ludzi, nowych pisarzy. Zwracając tym sposobem uwagę na nich, jeśli krytyk miał przeczucie smaku i zdania powszechności, udaje mu się dojść celu i wynieść na piedestał swego bohatéra; przeciwnie, jeśli to tylko wybryk indywidualny, nie wiedzie do niczego. Na chwilę wypłynąwszy nad fale, imie nieznane na wieki znowu w nich tonie.
Missją krytyki przedewszystkiém, jest i powinno być, torowanie drogi dla historij literatury; małe jest jéj działanie na pisarzy, żadne prawie na ogół, zawsze widziémy ją śpiesznie doganiającą literaturę, ale zawsze w tyle — niechżeby pojęła się i raz wyszła z błędnego stanowiska. Usiłując panować teraźniejszości, a zawsze za nią prawie zostając, lub jedną przynajmniéj nogą na smętarzu przeszłości, nie
Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/30
Ta strona została skorygowana.
18