Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/46

Ta strona została skorygowana.
34

szcze w człowieku myśl jaka, coby się już pod tą lub inną postacią, nie wcieliła w literaturze??
Myśl-uczucie mające się wcielić w utwór, rodzi się w nas; postrzegamy je w sobie naprzód nie wyraźne i mgliste, potém stopniowo wypływające na powierzchnią, ubrane z całym wytworem imaginacij, połyskujące szatami bogatemi, cudownie piękne. Myśl-uczucie to zachwyca nas, unosi, wywołane często niepojętym jakimś z którego sobie sprawy zdać nie możem, drobnym wypadkiem, ono z sobą przynosi natchnienie. Tworzemy myślą i ta chwila jest najszczęśliwszą dla twórcy, bo w niéj tylko widzi utwór swój w całym blasku idealnéj doskonałości. Trwa to dopóki, nieużyje jednego z ludzkich języków, na wcielenie swéj myśli.
Tu boleśnie przeświadczą się człowiek o słabości swojéj, o niedoskonałości. To co widział przed sobą w myśli świetne, doskonałe, niedorównanie piękne, niepokonanie silne, rodzi się i wciela, słabe, bezbarwne, zimne i ma się do ideału piérwszego, jak cień do przedmiotu.
Człowiek porównywa myśl swoją z jéj wcieleniem i następuje chwila odczarowania, zawodu, niesmaku, niepewności.
Lecz jakkolwiek niepodobna przy największym zapale, przy zupełném podbiciu pod swą