Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/49

Ta strona została skorygowana.
37

trzebna jest znajomość wszystkich zasobów, resursów sztuki, temu co chce silnie myśl swą wyrazić. Cobyśmy powiedzieli o malarzu, który by nieznając rysunku, światłocienia, prawideł kolorytu, chciał tworzyć obrazy historyczne i mozolił się szukając, macając sposobów wyrażenia myśli, gdy nauka podaje mu je gotowe? któryby uparcie gardził doświadczeniem wieków i wracał się do dzieciństwa sztuki. Ten człowiek z największym talentem, z najpiękniejszémi myślami, został by wyśmiany, popchnięty. W innéj epoce mógłby działać na ludzi swojego czasu i w niéj byłby jeszcze mistrzem, dziś nikt by go niepojął.
Tym czasem w literaturze widziémy codzień zasiadających do tworzenia ludzi, co nieznają sposobów wyrażenia myśli, wcielenia jéj, co gardzą stylem, językiem i wszelkiém do tak ważnego dzieła przygotowaniem. Bez uczucia stylu, bez pojęcia stylu, bez znajomości piérwszych rudymentów, bez zastanowienia się nad językiem, którym władają jak niewprawny uczeń pęzlem, bez obznajomienia się z historją sztuki, siadają tworzyć, częstokroć niewiedząc, że to co wedle siebie tworzą, od dawna daleko lepiéj, piękniéj, całkowiciéj, silniéj, utworzoném już, wcieloném zostało przez innych.