Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/52

Ta strona została skorygowana.
40

zdarza i najszczęśliwszéj tylko organizacij ludzie, odbiérają od natury, rzadki dar, tworzenia dzieł doskonałych z natchnienia. Spuścić się zaś zupełnie na to, że kto daje myśl, da formę, że ta ostatnia sama się niejako stworzy, niepodobna i szkodliwa. Jak zbytnim zachodem, można się przywieść do zapoznania właściwéj formy i przyjęcia gorszéj, tak zbytniém zaufaniem, można wpaść w przypadkowe, niewyrozumowane chwytanie, co się z brzegu napadnie.
W dzisiejszéj literaturze, postrzegamy częstokroć przykłady ludzi, zaufanych w sobie, gardzących wszelką pracą i zastanowieniem, gardzących doświadczeniem wieków, z niepojętą zarozumiałością. Ich twory uderzają tém, że czujemy w nich przekonanie twórcy o doskonałości dzieła, a niemożemy go podzielać. Nie czynią wrażenia, jakie usiłują zrobić na nas, pewne będąc, że swego dopną.
Ci ludzie są to częstokroć jenjalni i utalentowani pisarze, którzy się postanowili brzydzić wszelką sztuką i pracą. Zdaje się im dostateczna uczuć, wymyślić, a wyrażenie uczuć i myśli zdają na los, ufając, że ciało przyjdzie samo, byle by była dusza. Tak nie jest powtarzamy, i pisarze co zaniedbują form, co gardzą stylem, tą sukienką myśli, muszą być zapomnieni i ode-