Oto w podobieństwie różnica naukowego od poetycznego, literackiego stylu, jak się nam zdaje, najdobitniejsza.
Im środki wyrażenia naszéj myśli, są niedostateczniejsze, słabsze, im mocniéj przekonani jesteśmy, że nigdy ideałowi nie odpowié wcielenie; tém więcéj pracować powinniśmy nad niém. Ale praca, powiécie mi, zabije myśl i zapał. Tak by było zaiste, gdyby wśród wcielania samego, pracować było potrzeba. My tutaj przez nią rozumiémy usposobienie poprzednicze; opanowanie, przywłaszczenie sobie wszelkich środków, poznanie resursów, przyswojenie cudzego doświadczenia, słowem studjowanie, naukę. Dziś bardziéj niż kiedykolwiek, nie dość wrodzonego talentu, nie dość wielkiego uczucia, aby być wielkim pisarzem. Jenjusz tylko przeczuwa to, czego niezna i rodzi się, że tak powiem, z wiadomością wrodzoną wszystkiego; ale jenjusz nie wié o sobie, że nim jest, a ktokolwiek jenjuszem swym wyłamuje się z prawideł powszechnych, z potrzeby poznania historycznego przeszłości, ten go niéma. Małoż znowu największych nawet jenjuszów zapoznanych dla tego, że językiem swego wieku mówić nie umieli, co jenjuszami są tylko dla niewielkiéj liczby anatomistów i badaczy??
Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/54
Ta strona została skorygowana.
42