utwory, nową literaturę, a w niéj nowe, chociaż dotąd nie wyciągnione może prawidła.
Prawidła! zawołacie — znowu prawidła! Tak jest, mamy je znowu, tylko ich dotąd nikt nie ukazał. Wyciągnienie ich wymaga skupienia pewnéj liczby faktów jednéj natury i porównania z sobą. Na to może nie staje nam liczby, może brak człowieka. Powtarzamy jednak exystuje literatura, są prawa jéj bytu, choć nieodkryte, choć nieobjawione. Monstra nawet, w pewien sposób mają granice swoje i normę; nic na świecie nie dzieje się bez przyczyny, a zatém nic bez prawidła. Przyczyna jest prawidłem skutku. Natchnienie prawidłem utworu. Chciejmy się więc przekonać, że nowa literatura, ukazała nam nowe drogi, ale nie mogła dać bezprawidłowego usamowolnienia; ona także ma swoje prawa bytu, swoją przyczynę — właściwe prawidła. Aby dziś pisać, tworzyć, nie dosyć puścić wodze nieporządnéj, rozhukanéj myśli, i ubiérać ją jak najdziwaczniéj, najwymyślniéj. Trzeba ją okryć w najstosowniejsze jéj szaty, w takie jakich godna, jakie jéj przystoją, w jakich jéj jedynie dobrze. Niech ciało piękne, piękną okrywa duszę.
Zadziwić, uderzyć dziwactwem, nowością, bardzo można, ale podziwienie takie, prędko
Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/71
Ta strona została skorygowana.
59