Po nawróceniu Bulgarów, przyjęli oni dla swego języka greckie głoski i pismo Ś. przełożyli. Było to piérwsze użycie języka słowiańskiego piśmienne, języka dotąd barbarzyńskim zwanego.
Język, powiadają niektórzy, co wystarczył już na tłumaczenie pisma świętego i podołać mu potrafił, musiał być poniekąd wykształcony. Nic jednak tego, zdaniem naszém nie dowodzi i prostota oryginału, któren dziś na najmniéj ukształcone dzikich ludów języki, gorliwi missjonarze wykładają, łatwém uczyniła tłumaczenia. Xięga ta, karmicielka ludów, da się wyrazić wszelkim językiem, jest to niejako jéj cecha, jéj przeznaczenie. Nie zaprzeczamy, że tłumaczeniem język musiał wykształcić się nieco, lub przynajmniéj przekształcić.
Przed wiekiem X. polski język mało się jeszcze różnić musiał od innych słowiańskich i od nich oddzielać, w IX bowiem, wszystkie słowiańskie dialekta, tak były sobie podobne, że je historycy powszechnie za jeden brali.
Powoli jednak i polski i inne, ku Xmu wiekowi odcechowywać się zaczęły i odróżniać od sie-