Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/86

Ta strona została skorygowana.
74

znowu potrzebuje Bogorja arcybiskup Gnieźnieński w r. 1357. Znowu podobno bezskutecznie, kiedy Ostroróg w roku 1460 piszący, na zaléwających posady duchowne cudzoziemców narzéka, i na zaniedbanie narodowego języka. Francuzi Benedyktyni w Świętokrzyskiéj bibljotece polskié pisma (???) palą, jako barbarzyńskie i niezrozumiałe. Gościnność sławiańska, na złe wychodzi, bo goście dumni język i obyczaje na swoje kopyto przebijają, gardząc temi, których nieznając, chętnie zowią barbarzyńcami. Po kościołach do ludu, mówi cytowany Ostroróg, każą po niemiecku; zwyczaj ten podobno rodzi przysłowie, dziś jeszcze znajome: Siedziéć jak na niemieckiém kazaniu. Tak do XIV wieku, w którym piérwsze pomniki piśmienne się ukazują, język polski kształci się powoli, będąc tylko językiem ludu i jego poetów.
Jadwiga nareście, piérwsza mu wyciąga rękę i podnosi go, aż ku sobie. Ona rozkazuje tłumaczyć dla siebie Biblją, czyta po polsku: Żywoty Ojców świętych, Nauki cztérech Doktorów, Kazania o męczeństwach SŚ., Rozmyślania i modlitwy Ś. Bernarda i Ambrożego, Objawienia Ś. Brygithy.

Długosz X. f. 161 Mat. Miechov. IV. 41. Jędrzéj z Jaszowicz miał dla niéj tłumaczyć Biblją, którą