Ty głowę starłszy smoka okrutnego
Którego jadem świat był wszystek chory —
A daléj cudne porównanie:
Tyś jest dusz naszych jak xiężyc prawdziwy
W którym wiecznego baczymy promienie
Miłosierdzia — — —
Równie pobożny a tęskny jest Sonet piąty, który tu cały, aby lepiéj dać poznać Sępa wypiszemy:
I niemiłować ciężko i miłować
Nędzna pociecha! Gdy żądzą zwiedzione
Myśli, cukrują nazbyt rzeczy one
Które i zmieniać i muszą się psować.
Komu tak będzie dostatkiem smakować
Złoto, sceptr, sława, roskosz i stworzone
Piękne oblicze: by tym nasycone
I mógł mieć serce i trwóg się warować??
Miłość jest własny bieg życia naszego
Ale z żywiołów utworzone ciało,
To chwaląc, co z na początku równego
Zawodzi duszę — któréj wszystko mało.
Gdy ciebie wiecznéj i prawéj piękności
Saméj nie widzi, celu swéj miłości.
Wiérsz do P. Mikołaja Tomickiego, ani myślą, ani wyrażeniem się nie odznacza, zimny to komplement tylko, a i w nim i w innych Sępa poezjach czuć, nie wiém dla czego, że zda się, kształcił na poezjach włoskich.
Jak u Kochanowskiego wszędzie jest podszewka łacińska, tak u Sępa włoska, miano-