się, opowiadając, jako stary Baccha sługa, późniéj się ochrzcił.
Nakoniec jam się ochrzcił i szedłem w te kraje.
Dawniéj, powiada, dawniéj, gdy cnotą ludzie się rządzili, praw było mało, teraz prokuratorów, rzeczników, Statutów, moc wielka, a sprawiedliwości niéma. Dawniéj usiąść do stołu z podejrzanym, nikt nie chciał, przed nim obrus rznięto, talérz nożami kłuli — musiał ustąpić. — Dziś, ledwie jedno zostało z dawnego zwyczaju i to u kobiét tylko, bo matka jeszcze córce podaje, że cnotliwa przy wszetecznéj nie usiędzie. Chcecie aby was po staremu król tylko i sejm sądził, ale któż w tylu występkach i nierządach, sądzić wystarczy — Wróćcie do dawnych obyczajów, a i prawa dawne wrócą.
Gdy bić się czas, wy tylko rozprawiacie a gadacie — tak było, gdy Połock wzięto. Sejmowali jeszcze gdy do boju dobrze czas już było.
Za główną przyczynę przerodzenia się Polaków i odmiany w ich obyczajach, Satyr uważa wychowanie cudzoziemskie. U nas ono i miało i ma po dziś dzień wpływy niezmierne. Piérwsi co wysłali swych synów do Sorbony, Padwy, Lipska i Pragi, wyznali tém, że za granicą wyżéj wszystko stało, lepiéj było niż u nas. To