rożytny. Żali się tenże krytyk na zbytnią prostotę Jana, na zaniedbanie ozdób poetyckich, zbyt prostą osnowę i obcięcie przedmiotu. Ale to, co mu się podoba, widziéć wadą prawie, my widzim zasługą — inaczéj nie była by Odprawa czém jest, greckiéj tragedij piérwszém i doskonałém odtworzeniem, którego nikt potém nie pojął tak; jeden Kochanowski, drugi we trzysta lat Goethe. Odprawa, cudna jest tą prostotą, którą olbrzymieją jéj postacie i stają się wielkie, ogromne. Nie dzisiejszych to czasów ludzie, ale wieków bohaterskich, jest w nich cóś, co ich czyni idealnemi istotami, mimo téj prostoty, a raczéj przez nią samą. Homera dramat nie byłby inszy pewnie. Właśnie ta niezmierna prostota, sprawą któréj dla Osińskiego, drobnieją kształty, dla nas (może fałszywie) podwaja rozmiary tych homerycznych postaci.
Z resztą wyznajemy z krytykiem chętnie, że brak tu węzła, brak przestrachu, trwogi na scenie. Ale wpatrzywszy się w ten obraz, co rozpoczyna wielką epopeję, widzim w proroctwie Kassandry, całą okropną przyszłość Troi i drżemy właśnie dla tego, że tu taki spokój, taka cisza, w Odprawie brzemiennéj tak czarną przyszłością. Mimo to, są tu sceny pełne życia i zapału nawet.
Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.II.djvu/89
Ta strona została skorygowana.
85