ich wypotrzebowują cynicznie jak im do godniéj. — Ruś niema dziś reprezentantów godnych siebie, którzyby istotnie naród swój miłując, przyszłość jego mieli na sercu i oku. Niepodobieństwem więc jest wchodzić w układy, gdzie brak dobréj wiary, gdzie z przekupnemi dłońmi i przewrótnemi ludźmi jest do czynienia.
Z naszéj strony przeciwko namiętności, tylko zimną krew, powagę, łagodność i poczciwą miłość braterską stawić potrzeba. Obelgi nawet poruszać nas nie powinny, bo w tym stanie upojenia i nieprzytomności w jaki wprawiono Ruś; — obrażać nas one nie mogą. Wyżsi być musiemy nad tych nieszczęśliwych, którzy swą przyszłość niosą na ofiarę chwilowéj namiętności. —
Emigrowanie polaków z pod trzech zaborów, nie jest rzeczą nową, poczęło się ono w 1792 roku, jeśli nie wcześniéj i trwa bez mała sto lat.