kajdany — po części usprawiedliwiają emigraciję, lecz zarazem słabość naszą cechują.
Dawni przewodnicy narodu, możni, wszędzie pierwsi przeszli na stronę rządu, ocalając byt swój, czyniąc opozycję słabszych niemożebną; i przez to zmuszając ich do spiskowania i ucieczki. Takich Pahlenów, Korfów i t. p. jakich mają nadbaltyckie prowincije, umiejących się ująć za prawa narodowości z narażeniem na niełaskę — stawiących czoło Mikołajowi nawet, — nigdyśmy nie mieli.
Emigracija po 1831 r. stanowiła pewną całość, usiłowała się ciągle zjednoczyć i — wedle ówczesnych pojęć, pracowała dla ojczyzny — chociaż w łonie jéj najrozmaitsze żywioły i systemy zasiały wkrótce dezorganizacją i rozkład. Lata 1846—48—1864 pomnożyły liczbę naszych nieszczęśliwych tułaczów. Francija dawała im nie bardzo chętny przytułek i jałmużnę upokarzającą o którą się przed progiem jéj modlić było potrzeba. Mamy tysiączne dowody że wszystkie jéj rządy z kolei, sprzyjając nam pozornie, dla opinij publicznéj, dla popularności naszéj sprawy, potajemnie nas sprzedawały policijom trzech mocarstw.. Ostatni z Napoleo-
Strona:J. I. Kraszewski - Programm polski 1872.djvu/55
Ta strona została uwierzytelniona.
45