rządzcy i celniku na Komorze w Bałcie, przez łakomstwo Chana wyzutym z posady, ograbionym z majętności i osadzonym nawet w więzieniu. Baron de Tott go ocalił, wypuszczono go, a nawet wrócono na posadę, za jego wstawieniem się, ale mu nie oddano zagrabionego majątku.
Tenże wspomina pisząc o wyprawie, w któréj był z Chanem tatarskim, gdy z nim razem i wojskami tureckiemi i tatarskiemi ciągnął do Bałty; o swojéj tu bytności. — „Miasto to, powiada, leżące na okrawku Polski, którego przedmieście jest w Tartarji, wsławione piérwszemi zaczepkami nieprzyjacielstwa, ale podtenczas zupełnie opuszczone od mieszkańców, samego spustoszenia było obrazem. Dziesięć tysięcy Spahów, przeznaczonych od Porty do złączenia się z Tatarami, wtargnęło tam przed nami i wniwecz obróciło nie tylko Bałtę, ale i okoliczne wioski. Wszystkie pułki ściągnęły do Bałty; a gdy tęgie mrozy nastały, rzeki ścięły się lodem i ułatwiły wtargnienie do Nowéj Serbji; ruszyły z Bałty obozować pod Olmar.“
Wspomnieliśmy wyżéj o napadzie Żeleź-
Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/125
Ta strona została skorygowana.
115
5. LIPCA