mu zagrabione rzeczy jego i konie, a jemu spokojnie powrócić dozwolili. Hajdamacy i jego nie puścili, i rzeczy nie zwrócili, żądając, aby z niémi razem pozostał, poki się dostaną na spokojniejsze miejsce. Wtenczas obiecali mu nagrodzić poniesione straty. Tegoż dnia przybiegł z za Zamku hajdamacki Essauła, kazał im na drobne gromadki podzielić się i wystąpić w pochód. A zatém nie bawiąc sam Essauła i Sotnicy (tak zwana ich starszyzna) z niemi Halicki i jego towarzysz Szulga, pod grzecznym nadzorem, około armat pojechali. Wyjechawszy w step, a była już noc, w czasie noclegu, Essauła takie porozdawał wszystkim hasła: (łosung): Jeśli spytają kto taki? mają odpowiadać — Kozak z czaty — a z jakiéj czaty? odpowiadać albo Tymoszowa, albo Bobryńcowa, Umańcowa, Czatyńcowa, Zaporożcowa, Smielańcowa, Popowcowa, Werbiwcowa i t. d. Jeśliby kto na to nie odpowiedział spytany, bić i zabijać nawet.
Gdy dojechali do rzeczki Sawrań i wchodzili do wsi Pieszczanowa, Halicki widząc, że mu nic oddać nie chcą, za pozwoleniem Es-
Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/132
Ta strona została skorygowana.
122
5. LIPCA