Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/165

Ta strona została skorygowana.
155
6. LIPCA

stynia, nad samym tylko brzegiem morza, trochę sadzonych drzew; kilka ziemlanek w dolinie, gdzie dziś najpiękniejsze Chutory.
Z portu chadżi-bejskiego, wyprawiano zawsze zboże do Konstantynopola — jęczmień z okolic tutejszych, przeznaczony był dla koni Jego Wysokości, Sułtana.
Cesarzowa Katarzyna, chciała tu sprowadzić Kolonistów z Archypelagu — Dano im naczelnika, rozpoczęto budowy i nazwano to miejsce Odessą.

Admirał de Ribas proponował port handlowy, a w przypadku potrzeby, wojenny, rozpoczęto prace, wyszafowano naprzód kilka miljonów, na nie wiele znaczącą fortecę i kilka publicznych budowli. Wszystko to pospiesznie budowano i tak nie starannie, że się wkrótce poobalało. Zarysowano miasto szeroko — Koszary wystawiono u brzegu morza, tak, że zasłaniały port. W porcie roboty szły dość opieszale — Ruscy przybyli tu, budowali się naprędce i niedbale — Admirał postawił dla siebie, dom wielki i wygodny[1].

  1. Castelnau. T. III.